Wyprawę na najwyższy szczyt Europy planowaliśmy od kilku lat. W tym roku, początkiem lipca, doczekaliśmy się najlepszych warunków pogodowych, które są najistotniejszym elementem powodzenia takiej wyprawy. Oprócz tego należało zdobyć aklimatyzację, czyli zdolność przebywania w górach, gdzie jest mniej tlenu w powietrzu – na wysokości powyżej 4000 m npm. Dlatego najpierw wybraliśmy się do Włoch, do Parku Narodowego Gran Paradiso, by zaaklimatyzować się zdobywając przy okazji pierwszy czterotysięcznik w życiu – Gran Paradiso 4061 m npm. Po nocy spędzonej w schronisku Vittorio Emanuele II znajdującym się na wysokości 2732 m npm, o 4 rano wyszliśmy w stronę szczytu. Najpierw po kamieniach, następnie lodowcem, osiągnęliśmy szczyt o godzinie 11, pokonując ponad 1300 m przewyższenia. Potem wolnym tempem, by jak najdłużej przebywać na wysokości potrzebnej do aklimatyzacji, zeszliśmy do tego samego schroniska na nocleg. Kolejnego dnia bardzo wczesnym rankiem zeszliśmy na parking w Pont i tunelem pod Mont Blanc, który ma 11,6 km, dojechaliśmy do francuskiego Chamonix, skąd rozpoczęliśmy drogę na najwyższy szczyt Europy. Najpierw kolejką linową do Bellevue.
Jeszcze nie umilkł ostatni dzwonek w szkole a MUKS „Mechanik’ Krosno zorganizował i przeprowadził tygodniowy obóz dla młodych miłośników wycieczek pieszych i rowerowych w Woli Michowej. Tygodniowy pobyt pozwolił młodzieży aktywnie spędzić wolny czas, poprawić swoją sprawność fizyczną, swoje umiejętności jazdy na rowerze i integrować się w grupie koleżeńskiej. Po przyjeździe uczestnicy zostali zakwaterowani pensjonacie „Chata u Kija”. Podczas pieszych wycieczek po terenach Bieszczadzkiego Parku Narodowego, uczestnicy mieli do pokonania trasy o zróżnicowanym poziomie turystycznym. Wycieczki rowerowe prowadziły mało uczęszczanymi drogami, duktami i ścieżkami leśnymi gdzie młodzież miała bezpośredni kontakt z otaczającą ją przyrodą. Ukojeniem dla zmęczonych nóg dzielnych obozowiczów były organizowane kąpiele wodne w przepięknie położonej rzece Osławie, regenerując swoje siły. Wieczorem młodzież brała udział w grach i zabawach integrujących grupę rówieśniczą.Ostatnią noc uczestnicy obozu spędzili w schronisku w Huzelach gdzie bez prądu, bieżącej wody oraz zasięgu telefonu musieli sobie poradzić z wszelakimi niedogodnościami. Był to niezapomniany dzień dla młodych uczestników obozu.